Nigdy nie trać nadziei – I cz. wywiadu z B.K.S. Iyengarem
Pytanie: Dlaczego jogi nie uczy się w szkołach? Wszyscy zabieramy się za nią późno i żałujemy, że nie zaczęliśmy wcześniej, ponieważ odkrywamy, że teraz kosztuje nas więcej wysiłku.
B.K.S. Iyengar: Mój przyjacielu, to pokazuje, że jesteśmy mądrzy po fakcie. Dlaczego my, jako rodzice, nie wzbudzamy w dzieciach zainteresowania jogą, tak, aby przyzwyczaiły się do ruchów właściwych dla jogi? To powinno odbywać się w ten sposób. Ale nie rozumiejąc potrzeby rozwoju dzieci, politycy i administratorzy ingerują w edukację dzieci myśląc, że wiedzą, co jest dla nich najlepsze. Nie współpracują z tymi pedagogami, którzy wiedzą, czego dzieci potrzebują. Biurokracja jest powodem, dla którego nie pozwala się dzieciom rozwijać dyscypliny, jak i zdrowia fizycznego i psychicznego. Jeśli chodzi o drugą część poruszonego przez Pana zagadnienia, to jest dobre pytanie. Pana znajomi, którzy są rodzicami, powinni domagać się, by joga była przedmiotem nauczania w szkole tak, by ciało i umysł rozwijały się w harmonii, a gdy osiągną poziom zaawansowany i będą gotowe, mogą na późniejszzym etapie przyjąć światło wiedzy duchowej. Jeśli założymy, że biurokracja jest jednym z powodów, drugim powodem jest brak wiedzy na temat jogi. Przedmiot ten jest często postrzegany jako „program dla starszych”. Wielu uważa, że jogą można się zająć, gdy nie ma się już nic innego do zrobienia w życiu i gdy ciało jest chore, zdeformowane i starzeje się. Jeśli joga ma być wprowadzona w szkołach, należy posiąść dokładną wiedzę o tym, co ma być przedmiotem nauczania. Często ludzie myślą na poziomie teoretycznym, a nie na poziomie praktycznym.
P: Co powinniśmy zrobić, aby spopularyzować sanowisko, że nigdy nie jest za późno, aby rozpocząć naukę jogi?
B.K.S. Iyengar: Powinniśmy być szczęśliwy, nawet jeśli zaczynamy na późniejszym etapie życia. Tylko że wówczas doskonalenie się może nie być takie łatwe. Zasialiśmy w sobie ziarno jogi i możemy zarazić tym dzieci. A przynajmniej możemy stworzyć właściwe warunki ku temu, jeśli dostąpimy tego błogosławieństwa, by narodzić się ponownie. Nigdy nie jest za późno. Powinniśmy być szczęśliwi, że rozpoczynamy znając już świat i możemy zacząć działać w odwrotny sposób, odbywając podróż powrotną zmierzającą do braku przywiązania i wyrzeczenia tak, aby doświadczyć przyjemności królestwa duszy.
P: Panie lyengar, nigdy nie mogę poradzić sobie z uczuciem bólu. Jak Pan sobie z tym radzi?
B.K.S. Iyengar: Życie i ból, życie i przyjemności współistnieją. Nie ma bólu bez przyjemności, nie ma przyjemności bez bólu. Tylko człowiek, który osiągnął stan błogości, jest wolny od bólu. Jesteśmy uwięzieni między radościami świata i pięknem duchowej realizacji. Ale sztuka jogi sprawia, że znosimy ból z zadowoleniem. Nie przejmuję się bólem, jest w moim ciele, ale zaakceptowałem go, jako naturalny proces w mojej ewolucji.
Wszyscy nazywają mnie srogim nauczycielem, ale czy wiesz, jak srogi jestem w stosunku do siebie? Jako nauczyciel jestem zdecydowanie bardziej współczujący. Byłem bardzo chorowitym dzieckiem i wiele wycierpiałem z tego powodu. Mój guru poradził mi: ” Zajmij sie jogą, odczujesz poprawę”. Pewnego dnia powiedział:
“Jutro zrobisz Vrśchikasana – pozycję skorpiona.”
„Panie, nie wiem, jak to zrobić.”
“Ugnij ręce, balansuj na łokciach, ugnij kolana i oprzyj stopy na głowie – tak się robi Vrśchikasane.”
“Panie, nigdy nie widziałem, jak to się robi.”
“Musisz to zrobić jutro, bo mamy gości.”
Innym razem oczekiwaliśmy dygnitarzy. Mój guru kazał mi zrobić Hanumanasane. Zapytałem “Co to jest?”. Nigdy nie słyszałem o Hanumanasanie. Powiedział: ” Jedną nogę wyprostuj przed siebie, a drugą nogę do tyłu i usiądź na podłodze”.
“Nigdy tego nie robiłem.”
„Zrób to.”
W tamtych czasach nosiliśmy bardzo ciasną bieliznę i powiedziałem mojemu guru: „Panie, to jest zbyt ciasne, nie sądzę, żebym mógł rozłożyć nogi”. Powiedział do jednego ze swoich starszych uczniów: „Przynieś nożyczki.” Uciął bieliznę po obu stronach i zmusił mnie do wykonania pozycji. Możesz sobie wyobrazić, jak rozdzierający ból czułem próbując wejść do tej pozycji. Guru powiedział: „Jeśli tego nie zrobisz, to narazisz moją reputację.”
Często zachowywał się w ten sposób w przypadku wszystkich skomplikowanych asan. To nie sprawiało, że zapomniałem o cierpieniu. Minęły lata zanim pozbyłem się tego rozdzierającego bólu, musiałem znaleźć środki, aby go zmniejszyć. Siedzenie sprawiało ból, stanie sprawiało bół, chodzenie – ból, spanie – ból. Właśnie dlatego, jeśli ktoś popełnia błąd, nie mogę tego znieść i pytam „Dlaczego chcesz cierpieć?” Szybko więc koryguję surowym upomnieniem. Skoro więc chcę komuś pomóc uwolnić się od cierpienia, jestem napiętnowany, jako surowy nauczyciel. Wypracowałem kilka prostych sposobów na określone działania w skomplikowanych asanach bez konieczności doświadczania rozdzierającego bólu. Gwałtowne ruchy są niewskazane:zminimalizowałem ból, chociaż nie można go całkowicie wyeliminować, ale moi uczniowie powinni być za to wdzięczni.
Niestety staliśmy się ludźmi poszukującymi przyjemności czy wygody: Tapas jest podstawą (fundamentem) joga – sadhana. Wygoda i tapas nie mogą iść w parze. Więc praktykujący powinni pamiętać, że jeśli chodzi o ból, nawet jeśli jest to tylko ból ciała, musimy nauczyć się cierpliwości i tolerancji. Już nasi przodkowie mówili, że wiedzę zdobywa się na drodze bólu. Nie sądzę jednak, że ból nie może być zmniejszony. Jeśli ból wynosi sto procent, być może mogę go zmniejszyć o połowę lub mniej, co samo w sobie powinno dawać na tyle wielką radością , aby móc kontynuować sadhanę. Jeśli przygotujesz swój umysł, ból stanie się przyjacielem. Jeśli wykonujesz asany bez jakiejkolwiek reakcji ze strony ciała lub umysłu, pozycja ma zły wpływ. Tak jak dwa kamienie wytwarzają iskrę, tak każda z asan wywołuje reakcję w mięśniach, układzie nerwowym, umyśle i inteligencji. Jeśli przychodzi ci to łatwo, coś jest nie tak. Jeżeli powstaje opór równy Twojemu wyzwaniu, wtedy ból jest kojący, nie powoduje rozdrażnienia. Jeśli drzazga wbije się w palec, nakłuwasz palec ponownie, by się jej pozbyć. Pierwsze ukłócie boli, ale drugie już nie, jest kojące, ponieważ wiesz, że usuwajasz pierwotny ból.
Podobnie jest w jodze, jeśli odczuwasz ból, trzeba znaleźć taki rodzaj igły, by go usunąć. Wszelki ból, jaki pojawia się, gdy wykonujesz asany i znika po, nie jest prawdziwym bólem. Jeśli jednak bół nadal się utrzymuje nawet po kilku dniach, to wiesz, że zrobiłeś coś źle. Musimy wykorzystywać naszą umiejętność rozróżniania bólu, aby korygować to co złe i stać się lepszym sadhaką. Ciało, które jest naszym narzędziem, musi być stosowane właściwie, rozważnie i systematycznie. Jeśli pozwolimy ciału doświadczyć wygody, to się do niej przyzwyczai. Naturalnie nie chcemy, by cierpiało z bólu. Jeśli nie używamy ciała, mięśni, kości i stawów lub je nadużywamy, staje się to nawykiem dla ciała. Gdy ciało przyzwyczaja się do niewłaściwej asany, to nie chce się korygować. Mięśnie są bardziej “stanowcze” niż my. Zamiast nam służyć, zaczynają nami rządzić. W bólu ciało i umysł nie współpracują z Twoją wolą. Przełamanie złych nawyków i przyswojenie dobrych jest bolesnym procesem. I to jest ten ból, z powodu którego cierpisz. Piękno asan polega na tym, że ujawniają one wiele ukrytych chorób. Ukryta choroba ujawnia się poprzez ból.
Tak więc w skrócie, ból spowodowany jest złą strukturą mięśniowo-szkieletową, niewłaściwą pracą lub nadużywaniem mięśni, złym krążeniem krwi; błędną praktyką asan polegającą na przeciążeniu ciała tudzież niedostatecznej pracy lub dolegliwościami ciała, które jeszcze nie zostały dostrzeżone lub zdiagnozowane.
cdn..
* Astadala Yogamala Vol.5 , B.K.S. Iyengar , wyd. Allied Publishers LTD India 2005
Aktualności, Wszystkie wpisy, Wywiady i ciekawostki
Ostatnie komentarze